środa, 1 czerwca 2011

Ilustracje mody na konkurs GrafEx magazynu Exklusiv, cienkopisy, komputer/ Fashion Illustrations for GrafEx contest - Exklusiv Magazine, felt pens, computer



"Czym jest moda?
Obietnicą wyjątkowości dla uprzywilejowanych czy zbiorową histerią dla mas? Elitarną sztuką użytkową czy przemysłem? Oszukaństwem? Prowokacją? Manipulacją? Celem czy środkiem?
A projektanci?
Czy to dyktatorzy narzucający swoją estetykę beznamiętnym i bezgustnym czy czarodzieje wprowadzający nas przez złotą bramę do ogrodu luksusu, wyrafinowania i świata piękniejszego niż ten nasz, tramwajowo-samoobsługowy?
Uzdrowiciele? Idole? Szarlatani?
A czy tak naprawdę jest sens zastanawiać się nad takimi pytaniami?
Jest!
Odkąd człowiek przestał mieszkać w szałasie, ubieranie się straciło podstawową funkcję okrywania ciała przed zimnem, a stało się... celem samym w sobie. Podniesione stroju do rangi sztuki wytyczyło nowe jej kierunki i określiło nowe elity. Falbanki, koronki, gorsety i podwiązki zniewoliły ciała, ale wyzwoliły potencjał umysłów i siłę wyobraźni.
To co odkryte moda zakrywała, by w chwilę później prowokacyjnie ale z udawaną skromnością znów odsłonić. To co niedostępne, udostępniano, a to co brudne ozdabiano girlandami i sztrasem.
Czy w modzie chodzi o seks?
Oczywiście!
Wyłącznie o seks!
Są przecież dekolty, bufki, rozporki, baskinki, kontrafałdy i wykrochmalone kołnierzyki. Wszystko po to, żeby podkreślić seksualność, dać wolną drogę feromonom i doprowadzić do szaleństwa jeszcze przed rozpięciem pierwszego guzika.
A religia? Obyczaje?
Czy wiążą ręce słynnym kreatorom? Dodają odwagi? Inspirują?
Niekiedy stoją na straży długości spódnicy, dopuszczalnej powierzchni nagiej skóry, albo z wściekłością zakrywają twarze i włosy.
Haute Couture?
Kabaret dla najbogatszych, próżnych i bezczelnych. Sztuka dla sztuki. Uśmiechy rozdawane na napuszonych bankietach i kameralnych pokazach w apartamentach o ścianach wyłożonych jedwabiem.
Karuzela uprzejmości.
Spektakl po którym warto wychylić kilka głębszych i posłać do diabła (i do gazu) czyjąś matkę, albo w czasie wywiadu z nobliwą dziennikarką dłubnąć w nosie (sorry, bo o nieżyjących nie powinno źle się mówić) przyglądając się temu co zostało za paznokciem. Można skubać przesadnie długą brodę i udawać, że Antwerpia jest stolicą świata. Można też nie być ukrywając się pod białą metką wszystą w podszewkę czterema nitkami. Można też pióro kruka włożyć w butonierkę i sznurówką zasznurować usta.
Bo w modzie można wszystko...
Galliano, McQueen, van Beirendonck, Margiela, Demeulemeester…
Samozwańczy królowie? Mistrzowie? Bogowie?"



text: Dawid Rosenbaum dla Kropki Kreski
14.06.11

2 komentarze:

  1. "Czy w modzie chodzi o seks?
    Oczywiście!
    Wyłącznie o seks!
    Są przecież dekolty, bufki, rozporki, baskinki, kontrafałdy i wykrochmalone kołnierzyki. Wszystko po to, żeby podkreślić seksualność, dać wolną drogę feromonom i doprowadzić do szaleństwa jeszcze przed rozpięciem pierwszego guzika.
    A religia? Obyczaje?
    Czy wiążą ręce słynnym kreatorom? Dodają odwagi? Inspirują?
    Niekiedy stoją na straży długości spódnicy, dopuszczalnej powierzchni nagiej skóry, albo z wściekłością zakrywają twarze i włosy.
    Haute Couture?
    Kabaret dla najbogatszych, próżnych i bezczelnych. Sztuka dla sztuki. Uśmiechy rozdawane na napuszonych bankietach i kameralnych pokazach w apartamentach o ścianach wyłożonych jedwabiem." Coś w tym jest, zgodzę się! :)))

    Pierwszy rysunek - robi wrażenie O_O, ależ dopracowany!

    OdpowiedzUsuń
  2. A drugi to juz w ogóle niezły kunszt. Musiałeś chyba dłuugo nad nim siedzieć, idealny.

    OdpowiedzUsuń